Staw kolanowy prawy (z przodu)
Te dwie pary twardych, ale sprężystych płytek w kształcie rogalików położone po obu stronach kolan odgrywają kilka bardzo istotnych ról. Niestety, łąkotki często się psują.
Kość udowa
Chrząstka szklista
Zarys rzepki
Zarys rzepki
Przeciętnie sprawny człowiek wykonuje nogami co dzień kilka tysięcy ruchów, bardziej aktywny – nawet 10 tysięcy. Stale zgina i prostuje nogi w kolanach. A gdy je zegnie, może nimi wykonać również ruchy rotacyjne. Kolano musi wytrzymywać skręty, skakanie i tysiące kroków codziennie przez kilkadziesiąt lat. Łąkotki biorą w tych ruchach czynny udział, dlatego w stawach kolanowych właśnie one najczęściej ulegają pęknięciu lub rozerwaniu (zwłaszcza te znajdujące się po wewnętrznej stronie kolana).
Co się dzieje w kolanie
Łąkotki wypełniają przestrzeń w stawie i są jego amortyzatorami. Są też łącznikami między kością udową a piszczelową, ponieważ zakończenia tych kości wcale do siebie nie pasują (w odróżnieniu np. od panewki i głowy stawu biodrowego). Kość udowa kończy się dwiema wypukłościami (kłykciami), które opierają się i ślizgają na płaskim zakończeniu kości piszczelowej. Łąkotki im w tym towarzyszą. Są ruchome w granicach 12 mm, dzięki czemu kość udowa i piszczelowa nie trą o siebie i nie uderzają w trakcie zeskoku czy biegu. Gdy zginamy nogę, kłykcie kości udowej przesuwają się do przodu, a z nimi łąkotki. Podczas prostowania nogi kość udowa się cofa i łąkotki też. Podczas skrętu łąkotki również skręcają.
Bardzo groźne jest szybkie wstawanie z pozycji kucznej lub z przyklęku. Gdy długo klęczymy, kłykcie kości udowej są przesunięte do przodu, a wraz z nimi obie łąkotki. Raptowne powstanie i wyprostowanie nogi po-woduje, że łąkotka nie zdąży się cofnąć i kość udowa ją „przydeptuje”, tak jak się przydeptuje połę długiego płaszcza, wchodząc po schodach. I co się dzieje? Nagłe chrupnięcie, silny ból – łąkotka pęka lub jej kawałek nieoczekiwanie się urywa.
Przy kolejnych ruchach ten naderwany fragment łąkotki może się podwijać i blokować staw. Nogi, niestety, nie da się wtedy wyprostować. Ale ponieważ w stawie kolanowym wszystko jest ruchome, więc i kawałek łąkotki zmienia pozycję. Czasem prostuje się, wskakuje na swoje miejsce i… ból mija. Jest odczyn zapalny, trochę wysięku, ale wszystko wydaje się nam w porządku. Jednak nic z tego! Za jakiś czas historia się powtórzy. Na przykład, gdy schodzimy z krawężnika. Luźną nogę wyrzucamy do przodu. W odciążonym stawie robi się więcej miejsca i kawałek łąkotki przesuwa się i podwija. Wtedy znowu kolano jest zablokowane.
Nie bójmy się operacji
Gdy chodzimy z czymś, co nas uwiera, w końcu na stopie tworzy się pęcherz i tracimy kawałek skóry. Tak samo się dzieje w stawie kolanowym z urwaną łąkotką. Jeśli przez dłuższy czas jej podwinięty fragment wygniata ochronną otoczkę kolana – chrząstkę szklistą – ona z czasem ulega zniszczeniu, rozmięka, może nawet odsłonić kość. Zmiany w chrząstce powodują ból, wysięki, wreszcie niewydolność kolana. Ubytek chrząstki prowadzi z czasem do kalectwa. Dlatego wszystkie dolegliwości związane z niesprawnym kolanem należy jak najszybciej skonsultować z lekarzem.
Po diagnozie wstępnej dostajemy skierowanie na badanie USG, a następnie, jeśli są wątpliwości, na rezonans magnetyczny, który pokazuje bardzo dokładnie, co się dzieje z łąkotką. Potem przychodzi czas na operację. Polega ona na usunięciu lub zszyciu naderwanej czy popękanej części łąkotki. Dziś medycyna dysponuje nowoczesną metodą artroskopii (artro – staw, skopia – oglądanie), podobną do laparoskopii, o której pisaliśmy w poprzednim numerze. Nie trzeba otwierać stawu, kroić nogi. Lekarz robi z obu stron kolana dwa półcentymetrowe otworki. Przez jeden wprowadza artroskop, czyli wziernik optyczny z kamerą, który oświetla wnętrze stawu i pozwala je oglądać na monitorze. Widzi więcej niż przy otwartym stawie, bo może sięgnąć, gdzie chce, również z tyłu. A przez drugi otwór wsuwa mikronarzędzia (szczypczyki, nożyki, nożyczki, wirujące ostrza, końcówki lasera) i patrząc w monitor, może wycinać, szyć i polerować. Artroskopia nie wymaga unieruchomienia kolana w gipsie i wielotygodniowej rehabilitacji. Rehabilitacja będzie łatwiejsza jeśli skorzystacie z profesjonalnego sprzętu medycznego – kliknijcie tutaj aby poznać więcej detali. Po piątkowym zabiegu w poniedziałek możemy być w pracy (nie fizycznej). Z boku kolana zostaną dwie mało widoczne blizny.