Medycyna próbuje walczyć z nowotworami (chorobliwie zmienionymi fragmentami tkanki) na wiele sposobów. Leczenie chirurgiczne jest uznawane za najbardziej skuteczne – polega na wycięciu guza, zmniejszeniu jego masy lub wycięciu przerzutu. Radioterapia i chemioterapia niszczą komórki nowotworowe za pomocą promieni Rtg i substancji cytotoksycznych. Ich stosowanie wiąże się jednak z występowaniem objawów ubocznych – terapia jest bowiem wymierzona w komórki szybko dzielące się, oprócz nowotworów to także skóra czy szpik. Dlatego chorzy podczas leczenia cierpią – tracą włosy i odporność, są zmęczeni, mają nudności i wymioty. Zagrożone jest ich serce, układ nerwowy, płuca i szpik kostny, chemioterapia może też wywołać niepłodność (przejściową lub trwałą), uszkodzić rozwijający się płód. Przełom w walce z nowotworami mogą przynieść terapie celowane, które uderzają prosto w chore komórki, nie naruszając zdrowych. Jednym z przykładów terapii wspomagającej jest tymoterapia, polegająca na wzmacnianiu odporności za sprawą preparatów grasicznych.
Wspomaganie leczenie raka
Badania wskazują iż układ immunologiczny niezbędny do życia, a także silna odporność, mogą być przydatne w leczeniu szeregu schorzeń w tym właśnie walki z komórkami nowotworowymi. Wzmacnianie odporności odbywa się za sprawą terapii obecnej w świadomości ludzkiej od lat, mowa bowiem o tymoterapii, która polega na wprowadzaniu do organizmu za pomocą wlewów preparatów grasicznych. Wiąże się to z faktem iż grasica, odpowiedzialna za oporność, zanika z wiekiem, siłą rzeczy zmniejsza się ilość komórek grasicznych w organizmie, któremu brakuje wówczas mechanizmu regulującego układ immunologiczny. Wspomniane suplementy diety na odporność, tworzone są z wyciągu z grasicy cielęcej, sprowadzanej z Nowej Zelandii, dla możliwie jak najlepszych właściwości. Dodatkowo kapsułki z grasicy zawierają także witaminę C i cynk, które pomagają w walce o silną odporność.
Nadzieje i zmartwienia
Tych kilka jaskółek terapii celowanej dowodzi, że postęp w walce z nowotworami – choć powolny – jest niepodważalny. Wyniki badań są obiecujące, a naukowcy wiedzą, że podążają we właściwym kierunku. Raka nie tak łatwo jednak przechytrzyć – zaatakowany potrafi uruchomić mechanizmy obronne albo czeka w uśpieniu, aż lek przestanie działać i wtedy znienacka atakuje. Zdarza się też, że lek nie działa wcale.
Druga strona medalu
Duży wpływ na leczenie ma stan złośliwości klinicznej nowotworu. Jednak u części chorych terapia z nieznanych przyczyn nie skutkuje. „Do niedawna nie wiedzieliśmy, dlaczego niektórzy pacjenci są oporni na przykład na glivec” [lek na przewlekłą białaczkę szpikową] – mówi prof. Cezary Szczylik z WIM w Warszawie. „Okazało się, że mutacja jest w stanie tak zmienić konformacje [ukształtowanie] receptora czy białka, że lek nie pasuje w trójwymiarowej strukturze”. I tu biologia molekularna przychodzi z rozwiązaniem. „Jej narzędzia są niesłychanie przydatne nie tylko dla analizy rokowania, ale mogą również pomóc przy planowaniu leczenia pacjenta z chorobą nowotworową” – powiedział prof. Harold Varmus, dyrektor Centrum Onkologii w Nowym Jorku. Specjalistyczne testy DNA (tzw. mikromacierze) pozwalają wyselekcjonować chorych z najlepszymi predyspozycjami do leczenia danym preparatem. Kuracja avastinem lub herceptyną trwa średnio około roku, co przy obecnych wysokich cenach leków nie jest łatwe. W oczekiwaniu na szczepionkę warto doskonalić leczenie tradycyjne i unikać zagrożeń (zdrowo się odżywiać, nie palić, regularnie się badać). Walka z nowotworem może trwać całe życie, ponieważ leczymy skutki, a nie przyczyny. Dlatego, gdy nauczymy się skutecznie obezwładniać raka (np. blokując wszystkie jego receptory), nowotwory staną się być może chorobami przewlekłymi, ale zapomnieć o nich się nie da.